1923
Finał Mistrzostw Polski. Po zdecydowanej (3:0) porażce we Lwowie Pogoń wydaje się faworytem rewanżu z Wisłą. Poganiaczom wystarczy remis, Wisła musi wygrać. Wynik bramkowy nie ma znaczenia – zwycięstwo Białej Gwiazdy oznacza trzeci dodatkowy mecz. I tak się dzieje – wiślacy zwyciężają 2:1, a z boiska nie schodzą sami. To piłkarze Cracovii znoszą ich na rękach. Wszak Kraków zwyciężył!
Gdzieś tam między sporami działaczy, między kłótniami kibiców sportowcy potrafili docenić innych sportowców.
A happy endu nie było, na neutralnym boisku w Warszawie Wisła przegrała trzeci mecz 1:2.