Album kibica z 1910

1910

Pewnie większość kibiców gromadzi jakieś pamiątki związane z ukochanym klubem – koszulki, proporczyki, bilety, plakaty itp. Nie inaczej było przed laty, choć liczba gadżetów z logo klubowym była znacznie mniejsza. Istniało i istnieje nadal też zjawisko rzadsze – gromadzenia dokumentacji meczowej. Dziś raczej w komputerze, ale dawniej w większych lub mniejszych zeszytach. Takiej własnej, niezależnej od oficjalnej dokumentacji. Tak jest pewnie we wszystkich klubach, ale i tu kibice Cracovii wyróżniają się.

W zbiorach Rady Seniorów, które troską otacza jej wieloletni szef Jerzy Łudzik znajduje się bowiem eksponat niesłychany. Jest to – uwaga – album prowadzony przez kibica w roku… 1910!

Album ma postać grubego zeszytu w formacie większym niż A4. Co w środku? Każdy mecz ma nagłówek i skład wycięty z programu meczowego. Do tego zdjęcia piłkarzy i wycięte z gazet zapowiedzi i relacje z meczów. Na szybko sprawdziłem tytuły. Z dzienników wychwyciłem Czas, którego najwięcej, ale są też Nowiny i Nowa Reforma, a trafiłem także na wklejone w zeszyt wycinki, które widzę pierwszy raz w życiu i nie umiem zidentyfikować.  Zdjęcia wydają się być wycięte z tygodnika Nowości Ilustrowane, acz nie tylko. Przy nagłówkach są doklejone cyfry z wynikami, a derbowy mecz z Wisłą autor musiał przeżyć szczególne mocno, bo zwycięskie 2:0 nakleił aż… siedem razy. Do tego dochodzą kolorowe szlaczki jakimi ozdobił on nagłówki. W środku był też wrzucony luzem kompletny program na mecz z Varsovią czyli reprezentacją drużyn skupionych wtedy w Warszawskim Kole Sportowym – co jest ciekawe bo spotkanie to grano w stolicy Kongresówki.

Album zaczyna się meczem z BBSV Bielsko granym 17 kwietnia 1910, pomija zatem dwa pierwsze wiosenne spotkania, ale miały one charakter treningowy  i nie były zapowiadane w prasie. Cóż, w epoce meczów tylko towarzyskich istniały te mniej ważne, dziś powiedzielibyśmy sparingi i te bardziej oficjalne, hucznie ogłaszane.  Wklejony wycinek programu meczowego na spotkanie z bielszczanami jest ważny, bo tak wczesnego programu meczowego Pasów dotąd nie znaliśmy – uważano, że zaczęto je wydawać dopiero w czerwcu tego roku. Dalej konsekwentnie są opisane wszystkie mecze i te grane w Krakowie i te na wyjazdach we Lwowie i Budapeszcie. Jedynie pojedynek w Warszawie nie ma swoich wycinków i reprezentowany jest przez program meczowy. Ostatnie opisane spotkanie miało miejsce 13 listopada (z Viktorią Wiedeń) – i faktycznie był to ostatni mecz Cracovii w sezonie 1910. 

Dodajmy, że album jest zachowany w doskonałym stanie. Ba, wycinki z gazet, choć widać na nich żółcią znaczony upływ czasu, są czasem w stanie lepszym niż te jakie widywałem w bibliotekach. A programy meczowe są niemal śnieżno-białe, jakby wczoraj, a nie 111 lat temu wyszły z drukarni. Tylko jedna strona, o meczu z Wisłą jest uszkodzona, ktoś (autor?) wyciął z niej fragment zawierający, no właśnie nie wiadomo co zawierający.  Są i puste strony, a na nich odciśnięte kształty wycinków ze stron sąsiednich.

Co wiemy o autorze? Kolorowane szlaczki podpowiadają, że album to najpewniej dzieło dziecka, może nastolatka. Na jednej z pierwszych stron znajduje się odręczny wpis. Antolski Stanisław, Sosnowiec, ul. Franciszoka 12/44. Najpewniej to autor, bo trudno podejrzewać by ktoś wpisał swój adres do cudzego albumu, ale wykluczyć tego też nie można. Skąd i dlaczego Sosnowiec? Ulicy Franciszoka już nie ma, dziś to bloki przy Hallera. Mamy zatem PRL-owski adres. Czy mały Stasiu w dorosłym życiu przeprowadził się do Sosnowca? A może to rodowity sosnowiczanin, ale tu znów pytanie czy jeździł na mecze do Krakowa czy Pasom kibicował na odległość zza rosyjskiej granicy? Szukamy, na razie bezskutecznie. Rodzina już pod tym adresem nie mieszka od 5 lat, nowi lokatorzy nie znają ich obecnego adresu. Na sosnowieckich cmentarzach są groby kilku Antolskich obu płci, lecz nie Stanisława. Są i świeże z roku 2020. Czy spóźniliśmy się o włos? Dobre to miejsce na apel o pomoc. Stanisław Antolski, domniemany autor tak niezwykłego dzieła, nie może pozostać zapomniany i nieznany! Czy ktoś z Czytelników zna jakiegoś członka rodziny Antolskich? Piszcie proszę. Będę ogromnie wdzięczny za pomoc!

Stanisław Antolski

Jest niezwykłe, że ktoś taki album prowadził raptem 4 lata po powstaniu klubu, jest niesamowite, że zachował się ten zeszyt przez te wszystkie lata dwóch wojen światowych. Fantastyczna historia, ale powiedzmy sobie szczerze czy kogoś dziwi, że przydarzyła się akurat Cracovii? Co, jak co, ale kibiców ten klub miał zawsze nieprzeciętnych!

A teraz po prostu popatrzcie na fragmenty albumu Stasia – pierwszego kibica-kronikarza Cracovii!

SA 1SA 2SA3SA4SA5SA6SA7SA8

Mało? To zobaczcie cały album (prawie cały, digitalizując go pominąłem większość pustych czystych stron na końcu) – jest tu [1]. Z zeszytu wyjęto wspomniany, umieszczony w nim luzem, kompletny program meczowy. Miejsce, w którym się oryginalnie znajdował zostało specjalnie oznaczone włożoną tam kserokopią. Ale ten program też możecie zobaczyć – tu [2]. Inne programy meczowe Cracovii i reprezentacji Galicji są dostępne tu [3].

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s