Najdłuższa seria porażek w ekstraklasie

1953

Mecz dwóch Ogniw. Bytomskiego, któremu nie wolno było zwać się Polonią z krakowskim, któremu zabroniono nosić nazwę Cracovii. Poszło źle, po ciekawym meczu zwyciężyli Ślązacy. A potem było gorzej bo oto zaczęła się najdłuższa seria porażek w ekstraklasie. Razem siedem kolejnych przegranych.

Przełamanie przyszło trzy miesiące później, w meczu z tym samym zespołem. Pomogła przerwa w rozgrywkach i liga została w Krakowie.

Strona o tym meczu jest tu [1], a tu ekstraklasowe [2] i wszystkie [3] Pasów serie dobre i złe. A uważny czytelnik znajdzie, że poza pierwszą ligą bywało gorzej – najgorsza seria 11 kolejnych porażek zaczęła się w I, lecz zakończyła już w II.

Oklaski w teatrze

1969

Cracovia wraca do ekstraklasy. Z tej okazji katowicki „Sport” publikuje artykuł mówiący o tym jaką popularnością w mieście cieszą się Pasy. Mowa tu o frekwencji, która na drugoligowej  wówczas Cracovii była znacznie większa niż na pierwszoligowej Wiśle. Ale przede wszystkim mowa o popularności i wśród zwykłych krakowian i w świecie artystów, literatów i naukowców.

Czyż można się zatem dziwić, że grający w teatrze aktorzy myśleli tylko o jednym – jaki wynik jest Pasów? Cóż zaskakującego w tym, że przed rozpoczęciem drugiego aktu podali go widowni? I że teatr zahuczał od braw?


(kliknij by powiększyć)

A ja pozwolę sobie przybliżyć postać jednego z wielkich krakowskich aktorów, zagorzałego zwolennika – jakże by inaczej – Cracovii. Klikać tu [1].

Świdnica przyjeżdza za szybko

1945

Na Ziemie Zachodnie i Północne zdążają „poranieni wojną”. Uchodźcy ze Kresów Wschodnich, ale i ludzie z innych części Polski którzy zapragnęli zacząć kuć swój los od zera lub muszą schować się tam gdzie władza słaba. Znajdują tam boiska i zakładają kluby sportowe. Jeden z nich, Polonia Świdnica, pokonała 5:4 gości z Krakowa Pocztowy Klub Sportowy i sama pojechała z rewizytą. Cel jednak obrała zbyt ambitny – Cracovię. Pionierzy z Dolnego Śląska polegli 14:1. Bo to jeszcze nie był ich czas, bo przyjechali za wcześnie.

Strona o tym meczu jest tu [1].

A ja załączam pozdrowienia dla klubów ze Świdnicy i Wałbrzycha, których graffiti dziś oglądałem w sentymentalnej podróży do krainy szczęśliwego dzieciństwa mego ojca z rodziny „poranionych wojną”. Bądź pozdrowiona Karolino Jaworzyna Ślaska ze swym cud zielonym stadionem i ty Kolejarzu, którego szukaliśmy, ale już Cię nie ma.

Pierwszy wjazd z bramą

1908

Pierwsze mecze na Błoniach toczono na boiskach ogrodzonych sznurkami, czasem obwieszonych płótnem. Sznury służyły temu by nie podszedł blisko nikt, kto nie zapłacił. 31 maja 1908 podczas meczu Wisły Kraków z Pogonią II Lwów (tak z rezerwami, to nie pomyłka) doszło do chuligańskiego wybryku. Prawdopodobnie pierwszego w historii polskiej piłki. Otóż po przerwie tłum młodzieży siłą zaatakował bramę by przez nią wedrzeć się na  „stadion”. Szturm musiała odpierać policja.

W świecie to niesłychane komentują dla prasy piłkarze Cracovii. Wiedzą co mówią, to prawdziwi światowcy, trzy dni wcześniej zagrali mecz w Opawie. Pierwszy międzynarodowy mecz w historii polskiej piłki nożnej.

Zatańcz dla stadionu

1909

Gdy prośby do miasta o stadion nie skutkują trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Na jesieni 1909 Cracovia zbierała na budowę własnego stadionu. Jednym z pomysłów jak zarobić była organizacja zabawy tanecznej. Muzyka wojskowej orkiestry, kwiaty, wodzirej, damy  z kotylionami i obficie zaopatrzony bufet.

Stadionu nie wytańczyli tak od razu, pół roku później na zlot z okazji 500-lecia bitwy pod Grunwaldem towarzystwo gimnastyczne Sokół wybudowało wielki stadion, który na prawie półtora roku stał się domem trzech krakowskich klubów w tym i Cracovii. A jednak halerz do halerza, korona do korony i pod koniec 1911 Cracovia budowała sama za swoje swój własny stadion.

Może to jest jakaś rada dla klubów z miast, gdzie włodarze skąpią grosza na sport. Tylko kto przy dzisiejszych cenach w budownictwie tyle wytrzyma na parkiecie?

Pierwszy błysk światła

1938

W maju tego roku po raz pierwszy w Krakowie zabłysnęło elektryczne światło na stadionie. To Cracovia zamontowała oświetlenie boiska piłkarskiego i toru kolarskiego. Interesujący jest powód, dla którego przeprowadzono tę inwestycję. To umożliwienie rozgrywania zawodów porą wieczorną w lecie, kiedy za dnia upał wpływa ujemnie na poziom wysiłku fizycznego zawodników, a i dla publiczności często staje się nie do zniesienia.


(kliknij by powiększyć)

A tamten błysk żarówek zadedykować chciałbym dzisiejszym lampom na nowym stadionie Cracovii, których część zapaliła się wczoraj  i o ile wiem dobrze stało się to po raz pierwszy. Świećcie i niech Wasze fotony odbijają się w złocie!

Kolarze przybywają na Cracovię

1915

Wojenne trudy nie przeszkodziły ludziom Cracovii organizować sportowe życie miasta. Pojawiły się nawet nowości, oto po raz pierwszy w Krakowie kolarze zmierzyli się nie na szosie, a na torze.

Był to także debiut samego kolarstwa w klubie. Po latach tor kolarski stał się powszechnie znanym wyróżnikiem stadionu Cracovii, a sama sekcja jedną z najważniejszych w klubie. Z pewnością każdy zna, choć może nie z racji sportowych sukcesów, przynajmniej jednego kolarza Cracovii – Romana Polańskiego. I pomyśleć, że cała ta historia zaczęła się od małolatów Antosia i Włodzia.

O pierwszych zawodach z 1915 więcej tu [1].

Powrót do Parku Jordana

1910

Ostatnie mecze w Parku Jordana Cracovia rozegrała zapewne w roku 1907. Tam właśnie we wrześniu odbył się festyn Cracovii. Później na trwałe mecze przeniosły się na Błonia i na trochę na tor wyścigów konnych. Tym bardziej zadziwia, że w czerwcu 1910 jedna z drużyn Cracovii rozegrała spotkanie w Parku Jordana.

Nie mam tu całkowitej jasności, czy była to druga czy – raczej – trzecia drużyna. Cracovia symbolem II oznaczała drużynę trzecią, drugą zwano Cracovia Reserves bądź też Cracovia Juniores. Lecz czy prasa zawsze stosowała te oznaczenia?

Nie mniej ciekawy jest rywal, Nic o nim nie pisze Janusz Kukulski w swym niesamowitym dziele „Pierwsze mecze, pierwsze bramki..”. U dziś kojarzy się z Uczniowski, lecz dawniej uczniów szkół średnich nazywano studentami. U mogło też znaczyć Ukraiński, wiadomo, że istniał klub tej nacji w Krakowie lecz międzywojennym. I byłoby raczej UKS lub USK niż KSU. Jeszcze jedna z zagadek, które na rozwiązanie czekają.