1946
Krakowska klasa A w roku 1946 grała w trzech grupach. Zwycięzcy grup mieli zmierzyć się w grupie finałowej, a jeden jedyny klub, który by ją wygrał miał wystartować w finałach Mistrzostw Polski (ekstraklasy jeszcze nie wskrzeszono). Zadanie wygrania grupy II wydawało się łatwe, dość, że Cracovia wystawiła parę razy rezerwowy skład, skład podstawowy oszczędzając na ciekawsze mecze towarzyskie z bardziej renomowanymi polskimi i zagranicznymi rywalami. Niestety zmiennicy zawiedli i przegrali m.in. ze Zwierzynieckim Klubem Sportowym. Przed ostatnią kolejką, w której przyszło Cracovii i Zwierzynieckiemu zmierzyć się w bezpośrednim pojedynku, oba kluby miały tyle samo punktów, ale to biało-czerwonym Pasom wystarczał remis by wygrać grupę. I tak się stało. 1:1, awans Cracovii, choć bez nerwów się nie obyło – do 86 minuty prowadził Zwierzyniecki. Mecz biało-czerwoni kończyli w 9-tkę, ale i drużyna rywali była niekompletna. Była, a dokładniej, powinna być. Nieoczekiwanie jeden z wyrzuconych z boiska zawodników Zwierzynieckiego „korzystając z zamieszania wrócił po krótkim odpoczynku do gry”. Decyzja mogła być tylko jedna – walkower.
Nieco więcej o meczu tu – [1].