Gorszące sceny w Chorzowie

1936

Wyprawa do Chorzowa, mecz formalnie jeszcze o niczym nie przesądzający, ale walk miała cel prosty – zapewnić miejsce w ekstraklasie.  Na stadion tłumnie przybyli i Ślązacy i krakowianie. Zwyciężyła Cracovia. Nie wszyscy poradzili sobie z emocjami. Jak zanotował reporter Przeglądu Sportowego: „Po meczu doszło do awantur pomiędzy kibicami Cracovii i zwolennikami AKS-u. Gorszące sceny zlikwidowała policja.” A zaczęło się od kwiatów.

Rywalem Cracovii był AKS Chorzów, mecz grano w ramach trwających pół roku  baraży o ekstraklasę. Więcej o nim tu [1].

W niedzielę w Krakowie, w poniedziałek we Lwowie

1926

Cracovia i Pogoń Lwów, dwie wielkie rywalki, ale i dwa zaprzyjaźnione kluby. Lecz Wielkanoc tyko jedna, gdzie zatem grać na Cracovii czy u Pogoni? Bo grać nakazywał stary obyczaj – święta to czas meczów.

Dylemat rozstrzygnięto z iście ułańską fantazją. W wielkanocną niedzielę Pogoń przyjechała do Cracovii, po meczu piłkarze obu klubów wsiedli w pociąg i pojechali do Lwowa by tam w Lany Poniedziałek zagrać mecz rewanżowy.

Cracovia oba mecze wygrała, o czym więcej tu [1] i tu [2], lecz chyba nie wynik najważniejszy w nich był.

W tę środę Pogoń Lwów znów przyjedzie do Cracovii. To oczywiście już inna Pogoń, nowy klub lwowskiej Polonii powstały przed paroma laty. Ale to jednak Pogoń ze Lwowa, i blask legendy tamtych lat niejako sam się przywołuje. Środa, 27 kwietnia, 17:00, stadion Górnika Wieliczka.

Kraków-Lwów po raz pierwszy

1912

To był pomysł profesora Ludwika Żeleńskiego, prezesa Związku Polskiego Piłki Nożnej. Ufundował on nagrodę – puchar. Aby go zdobyć należało wygrać trzy razy z rzędu. Rywale dwaj Kraków i Lwów. Wielkie mecze, fantastyczna tradycja. Zaczęło się 2 czerwca 1912, tam gdzie zaczęło się niemal wszystko w polskiej piłce, na stadionie Cracovii.

Relacje z tego meczu można przeczytać tu [1].

Miała być reprezentacja – była powódź

1925

Lipcowa powódź w 1925 miała swoje skutki dla polskiej reprezentacji. Doszczętnie zatopione świeżo odnowione boisko Cracovii nie nadawało się do gry. Po raz pierwszy reprezentacja zagrała w Krakowie, ale nie na Cracovii. Niektórzy do dziś nie chcą w to uwierzyć.

O tej powodzi pisałem już kilka razy. Piękne zdjęcia obejrzeć można tu [1] i [2], a o pierwszej rzeczy jaką zrobiła Cracovia po zniszczeniu jej nowiutkiego stadionu czyli pomocy innym jest tu [3].

Interwencja MO

1956

Wizyta gości z Gdańska w październiku 1956 nie przebiegła spokojnie. Być może to gorący politycznie okres odwilży podgrzał temperaturę i na stadionie. Kibice Cracovii nerwowo zareagowali na poczynania sędziego, który wyrzucił z boiska dwóch zawodników Pasów i wtargnęli na murawę „z jasno określonym zamiarem dokonania samosądu na arbitrze”. Interweniowała Milicja Obywatelska.

Dalej jeszcze ciekawiej było. Sędzia usunął łącznie czterech (!) Pasiaków z boiska. W tej sytuacji kapitan Cracovii poprosił o zakończenie meczu przed czasem. I tak się stało.

Równo z gwizdkiem na murawie znów pojawili się fani Cracovii („doskonale wytrenowani w skoki przez bariery”) by osobiście  i z bliska zelżyć sędziego.

Drużyna z Gdańska zwała się Stal, dziś nosi nazwę Polonia.

Pozostaje pytanie czy pierwsza to była interwencja milicji na stadionie Cracovii? Zaś o meczu więcej tu [1].

Relacja z bankietu

1910

Dziś codziennie możemy przeczytać co słychać u naszych ulubieńców. ale i dawniej artykuły prasowe nieraz zaskakiwały szczegółowością. Ponad sto lat temu jeden z dziennikarzy relacjonując mecz nieco się zapędził i dał też sprawozdanie z pomeczowego bankietu.

Na rewizytę Morawianie musieli cokolwiek długo poczekać. Zajrzała do Brna Cracovia dopiero w roku 1922 podczas tournée po Czechosłowacji. A sama Moravska Slavia, bo tak brzmi jej pełna nazwa,  zdążyła do tego czasu ponownie do Krakowa zajechać.

O tym co działo się w przed owym bankietem więcej tu [1].