Bandy Cracovii

1910

Bandy czyli hokej na lodzie, ale z piłką zamiast krążka. W Cracovii od roku 1909. Ale datę meczu znamy jedną. 30 stycznia 1910 Cracovia I kontra Cracovia II na stawie w Parku Krakowskim. Niestety nie wiem czy zagrali, relacji nie ma, a pogoda taka sobie była (od -1,7 do +4,0 stopni).

O bandy więcej tu [1] i tu [2]. A o historii tej dyscypliny w Pasach tu [3].

Liga chce Cracovię

1927

Najsilniejsze polskie kluby naciskają na stworzenie ogólnopolskiej ligi. PZPN mówi „nie”, a naciskany godzi się , ale na ligę nie tak wielką – 7-8 najlepszych drużyn. Nie powstrzymuje to zwolenników ligi – w styczniu mają już gotowy i skład i harmonogram rozgrywek. Chcą tam widzieć Cracovię. 3 kwietnia 1927 z Wartą w Poznaniu Pasy miały zgrać swój pierwszy mecz w ekstraklasie.

(kliknij aby powiększyć)

Jak wiadomo tak się nie stało. Do porozumienia nie doszło. 14 klubów (w miejsce Cracovii zagrała Jutrzenka) wystąpiło z PZPN i zrobiło swoją prywatną ligę.

Dlaczego Cracovia nie zagrała? Liga ogólnokrajowa to był  ewenement – wówczas żaden porównywalny wielkością z Polską kraj na naszym kontynencie ligi nie miał. To kosztowne dalekie dojazdy dla ligowców. To znaczące pogorszenie sytuacji klubów, które do ligi nie wejdą i stracą atrakcyjnych lokalnych rywali. Takie mniej więcej były argumenty przeciw. I takie rozumowanie do biało-czerwonych przemówiło.

Moim zdaniem gdzieś tam w tle był pewnie jeszcze jeden aspekt. Liga to dużo terminów, a Pasy wolały je poświęcić na coś co dawało im i sławę i dochód i równało poziom gry z najlepszymi w Europie. Cracovia słynęła z meczów międzynarodowych, zapraszała i sama jeździła po świecie. Dość powiedzieć, że zanim w 1928 ruszyła legalna liga, już z Cracovią, Pasy zagrały bez jednego 250 spotkań międzynarodowych. Następnych 250 … nie zagrały do dziś.

Lwowianie na drzewach

1906

To ważny rok dla Krakowa, rok narodzin pierwszych klubów, ale ważny także dla Lwowa. Po pewnym futbolowym, bo nie sportowym marazmie roku 1905 następuje piłkarskie ożywienia. 30 września tego roku przyjeżdżają goście. To Biało-Czerwoni przybywają by na Czarnych wziąć rewanż za porażkę podczas wizyty lwowian w Krakowie 4 czerwca. Na meczu masa młodzieży, niektórzy muszą zająć miejsce na drzewach.

Wyjaśnić jeszcze trzeba kim byli Biało-Czerwoni. To klub, który swe początki czerpie właśnie z owego meczu 4 czerwca. W roku 1906 największy przeciwnik … Cracovii, z którą połączyli się w 1907.

Więcej opisów tego meczu jest tu [1].

 

Cracovia na Górnym Śląsku

1920

Rok 1920 to kolejny dla Polski rok walk i starań o bezpieczne granice kraju. Na wschodzie wojna, na zachodzie też walka, lecz także na inne argumenty. Na Górnym Śląsku w przerwie między kolejnymi powstaniami trwa oczekiwanie na plebiscyt, w którym Ślązacy zdecydują czy ich ziemia ma wrócić do Polski czy pozostać w Niemczech. W tej walce sięga się po argumenty każde. I sport stał się narzędziem walki. Śląscy działacze plebiscytowi chcą pokazać, że w także w tej dziedzinie Polska nie ustępuje Niemcom. Jak grzyby po deszczu na Górnym Śląsku powstają dziesiątki polskich klubów sportowych – a najsłynniejszy z istniejących do dziś to 14-krotny mistrz Polski Ruch Chorzów. Ale te kluby to mało, oprócz ilości trzeba też pokazać jakość. Z pomocą spieszą najlepsze polskie kluby z innych regionów Polski. Tam gdzie trzeba było bronić polskości naprawdę – nie w pustych deklaracjach, a w czynach – tam nie mogło zabraknąć Cracovii. Przybycie biało-czerwonych spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem Ślązaków.

(kliknij aby powiększyć)

Warto wymienić tych co zdali egzamin z patriotyzmu. Pierwsi byli lwowiacy  – Czarni i Pogoń, po nich Cracovia. Różne opracowania wymieniają jeszcze poznańskie kluby Wartę i Unię, warszawską Polonię i reprezentację Łodzi.

A o tournée Cracovii po Górnym Śląsku więcej tu [1].

Noworoczny mecz w Paryżu

1923

„… pierwszy mecz odbył się na początku lat 20., prawdopodobnie w 1923 lub 1924 roku. Jak chce legenda, „twórcą” tradycji był znakomity obrońca „Pasów” Ludwik Gintel, który wracając nad ranem z kolegami z klubu z balu sylwestrowego, miał rzucić: – No to co, chłopaki, idziemy pograć w piłkę na nasze boisko?”. przeczytałem dziś na portalu 90minut.pl, a niemal identyczne czytam co rok to tu to tam.

Gintel może i rzucił taki tekst, lecz na pewno nie w roku 1923. Trochę daleko miałby. Był bowiem wtedy razem z całym zespołem w Paryżu, gdzie grał … mecz. W Sylwestra z Servette Geneve a w Nowy Rok z dziś zapomnianym klubem Red Star Paris.

Czy to wspomnienie tej gry i szampańskiego Sylwestra w Paryżu zaprowadziło piłkarzy na boisko w któryś z następnych Nowych Roków?

O pierwszym opisanym w prasie noworocznym meczu  Cracovii w Krakowie pisałem, jakże by inaczej, rok temu tu [1]. A relacje z paryskiego meczu są tu [2].