1960
Tym razem tylko rok zajął Cracovii pobyt w II lidze po spadku. Pomogła znacznie reforma – zdecydowano by od następnego sezonu, 1961, zrobić tylko jedną grupę II ligi i przy okazji zwiększono liczebność ekstraklasy z 12 do 14 klubów. Dzięki temu w 1960 awans mogły wywalczyć aż cztery drużyny, po dwie z każdej z grup II ligi. W południowej grupie jako faworytów wymieniano prócz Cracovii Piasta Gliwice i Garbarnię Kraków. Na marginesie derby w tym roku były potrojone bo w grupie był jeszcze Wawel. Nieco mniejsze szanse na awans dawano Stali Mielec, choć to ona okazała się rewelacją końcówki sezonu. Przez pewien czas w walkę angażowała się jeszcze Unia Tarnów, choć pary starczyło jej tylko do połowy sezonu.
Kluczowa dla Cracovii była kolejka przedostatnia nosząca numer 21. Pasy były wówczas na pierwszym miejscu i to non-stop już od 9-tej kolejki, ale przewaga biało-czerwonych pod koniec zmalała. Dwie mecze przed końcem czołówka tabeli wyglądała tak (kolejno mecze, punkty, bramki):

Aż dwa mecze tej kolejki dały Cracovii awans. Pasy potrzebowały punkt i punkt zdobyły. 16 października 1960 w Tarnowie zremisowały z Unią Tarnów 1:1. Ale inny mecz przykuwał wtedy uwagę fanów sportu. Stal podejmowała Piast, który ten mecz wygrać musiał. Złudzenia gliwiczan zostały rozwiane już w pierwszej połowie. 2:0, po pauzie poprawione na 3:0 oznaczało że oto swój historyczny awans do ekstraklasy wywalczyła Stal Mielec. Ale ten wynik, niezależnie od wyniku z Tarnowa oznaczał, że oto Cracovia wraca do ekstraklasy.
A jako skan na dziś pozwolę sobie zaprezentować notatkę nieznanej mi z nazwy gazety. Udostępnił mi ją, i nie tylko ją, Leszek Śledziona (któremu w tym miejscu bardzo serdecznie dziękuję), a zawiera ona bardzo ciekawy wpis o Cracovii. „Wierzymy, że tym razem już nigdy nie będzie przeżywała goryczy degradacji.”
Grany dwa tygodnie później ostatni mecz sezonu Cracovia przegrała, choć grała u siebie z ligowym średniakiem Naprzodem Lipiny. Zanadto świętowała też Stal, bo i ona przegrała. Nie zmieniło to układu tabeli i Pasy weszły do ekstraklasy z drugiego miejsca.
Nieco więcej o spotkaniu Unia-Cracovia na WikiPasach – [1].
W tamtym meczu Stal – Piast dobry występ w barwach gospodarzy zanotował Helmut Tobolik. Rok później urodził mu się syn Cezary, ten sam, który strzelił gola z kornera w derbach Krakowa i został unieśmiertelniony w wierszu Jerzego Harasymowicza.