Cracovia na Biegu Nadwiślańskim

1925

 

5 kwietnia 1925 odbył się organizowany przez AZS Bieg Nadwiślański. Drużynowo zwyciężyła Cracovia. A zwycięstwo Pasiaków nad Wisłą było niejako podwójne – bo nie tylko trasa nad Wisłą prowadziła, ale i klub o tej nazwie zajął miejsce drugie. „Startowało 32 zawodników, celownik minęło 30, wszyscy przeważnie w dobrej formie” – napisał Kurjer Sportowy.

Ale ten wpis to tak naprawdę pretekst by przedstawić jedno z piękniejszych zdjęć lekkoatletów Cracovii. Dobre chłopaki …

 

(kliknij aby powiększyć)

Fotografia niektórym z Czytelników może wydać się znajoma. Zupełnie słusznie, kilka lat temu użyczyłem jej do jednego z pasiastych kalendarzy.

Relacja z biegu do poczytania tu [1]. Ciekawe, że to na jakim dystansie biegano było … sprawą sporną.

Towarzyski uznany za ligowy

1953

31 października 1953. Ogniwo Kraków (czyli Cracovia) powinno grać mecz ostatniej kolejki z Unią Chorzów (czyli Ruchem). Ale nie gra. Kilku zawodników chorzowian zostało powołanych do reprezentacji Śląska na mecz ze Spartakiem Moskwa (2:3). Ale kibice w Chorzowie czekają – zamiast meczu ligowego zostaje rozegrany mecz towarzyski. 0:0.

Ale ciekawy jest nie mecz, ale to co dzieje się potem. Zaległy mecz ligowy powinien być zagrany. Ale nie bardzo jest kiedy. Z gośćmi ze Związku Radzieckiego musi jeszcze zagrać i reprezentacja Krakowa i sam Ruch. A potem jeszcze czekają rozgrywki Pucharu Polski.

Dla Ruchu zaległy mecz z Cracovią nie ma znaczenia – mistrzem został już kilka kolejek przed końcem. Pasy też spaść już nie mogą. Władze piłkarskie podejmują decyzję – uznają, że nie ma sensu grać, mecz towarzyski zostaje uznany za … oficjalny ligowy.

O meczu więcej na WikiPasach czyli tu [1].

Suchy trzask łamanej kości

1914

Niedziela, 17 maja 1914. Drugi dzień dwumeczy z Unionem Berlin. Rywale solidnie oberwali od Cracovii. W sobotę było 5:0 dla polskiej drużyny. Jak twierdzili goście z Niemiec to efekt niedyspozycji i zmęczenia po długiej podróży. Drugiego dnia miało ponoć być inaczej.

W szeregach Cracovii grali dwaj piłkarze z Austrii – to bracia Traubowie. Starszy Wiktor, młodszy Robert. Pasiacy już od lat. Pierwszy zadebiutował Cracovii w 1910, drugi rok później.

„Chociaż berlińska drużyna robiła w pierwszym dniu dobre wrażenie na publiczności, to jej zdaniem grała zbyt ostro. W drugim spotkaniu Union zagrał jeszcze ostrzej (..)” zanotował korespondent wiedeńskiej Illustriertes Österreichisches Sportblatt. W 30-tej minucie meczu dochodzi do zderzenia „biegnących w szalonym pędzie” rywali”. Dalej jest tylko gorzej: „W tej samej chwili rozległ się w powietrzu suchy trzask, jakby łamanej kości”. To Traub II czyli Robert doznaje złamania kończyny. „Lekarza!” rozlega się okrzyk. Dalej jest mój ulubiony fragment pokazujący jakiego typu widownię przyciągała Cracovia bo oto Około dziesięciu znajdujących się wśród widzów lekarzy ruszyło szybko w tę stronę”.

Piłkarz został odwieziony (samochodem księcia Lubomirskiego) do szpitala św. Łazarza i był to ostatni mecz Roberta Trauba w składzie biało-czerwonych. A Cracovia? Ona ten mecz wygrała 7:0.

O meczu więcej na WikiPasach czyli tu [1].

Ja zaś skorzystam z okazji i sprostuję, że w podanym w encyklopedii KS Cracovia składzie następnego meczu z 24 maja 1914 również widnieje Traub II, acz jest to wyłącznie pomyłka – winien tam być wpisany Styczeń.