1922
Do Krakowa przybyła czeska drużyna Moravská Slavia Brno. Stosunki polityczne z Czechami są cokolwiek chłodne, większość Polaków ma im za złe zbrojną aneksję Zaolzia, zajętego przez sąsiadów z zaskoczenia w czasie gdy Polska walczyła z Ukraińcami o Lwów i późniejszy terror, który uniemożliwił przeprowadzenie plebiscytu. Na gruncie sportowym powoli dochodzi do normalizacji i kluby organizują wzajemne wizyty. Mecze takie wzbudzają ogromne emocje u widzów.
Pierwszego dnia Cracovia pokonała gości 4:3, ale drugiego to Slavia jest górą, a Pasy gonią wynik. Na stadionie tłumy widzów. Jeden z kibiców nie wytrzymuje ciśnienia i wyrzuca … wiceprezesa Slavii stojącego za bramką.

Z relacji „Przeglądu Sportowego” wynika, że gość nie był bardzo urażony, ale z innych prasowych relacji wiadomo, że konsulat Czechosłowacji interweniował u władz Cracovii żądając przeprosin. Sprawa miałą głębsze dno, bo kibic, któremu puściły nerwy był oficerem Wojska Polskiego.
O meczu sporo więcej poczytać można w encyklopedii KS Cracovia – tu [1].