Sędzia z rewolwerem

1924

Arbiter okazał się zawodnikiem gospodarzy. Skandaliczne sędziował przeciw Cracovii. Kolejni zawodnicy Pasów byli wyrzucani z boiska. Jeden z graczy z nerwów kopnął sędziego. Ten jednak jest przygotowany. Biegał bowiem po boisku … z rewolwerem.

„Nieograniczony w swej władzy sędzia” – niestety, nie zmieniło się nic i do dziś arbiter może się bezkarnie mylić, a nawet jeśli chce to i „mylić”.

A o skandalicznie sędziowanym meczu (tamtym) więcej tu [1].

 

Poparcie dla przeciwnika lokalnego rywala

1924

Kolejny rok rywalizacji cracoviacko-wiślackiej. W Wiśle narastają nastroje antysemickie. Obiektem ataku staje się tolerancyjna Cracovia, która nie pyta swoich zawodników o to w jakiego Boga wierzą. Gra w niej dwóch Żydów i to wystarczy wiślakom by atakować Pasy.

Ale to wszystko przestaje być ważne gdy chodzi o porażkę Pasów w ważnym meczu. Publicznie głoszone zasady można odłożyć na bok, bo jedyna religia to przeciw Cracovii być.

Ta otwartość Cracovii na ludzi innych religii i narodowości, wtedy niespotykana stała się powodem semickiej łatki jaka nawet dziś towarzyszy klubowi. Obecnie wielu sympatyków Cracovii z dumą odbiera etykietkę Żydzi bo przypomina im ona jak pod prąd szła Cracovia gdy inni tę mniejszość dyskryminowali.

Radość z porażki lokalnych konkurentów została w piłce niezmieniona. Jedni się do niej uczciwie przyznają, inni udają oburzenie gdy ich dotknie.

A o tamtym meczu więcej tu [1].

Służący kradnie papierośnice

1911

Warto uważać kogo zatrudnia się w klubie, niektórzy są tam tylko po to by się wzbogacić. W sierpniu 1911 świeżo zatrudniony służący Cracovii okradł piłkarzy z pozostawionych w szatni portmonetek, zegarków i … papierośnic.  Zaraz, zaraz, papierośnice u sportowców?


Warto odnotować, że zdarzyło się gdy młody klub nie miał jeszcze własnego stadionu (dzierżawił stadion zlotowy na Błoniach), miał natomiast własną szatnię w Parku Jordana i zatrudniał pracowników.

Cracovia skupiała zawodników z raczej z lepszych sfer miasta. Widać to choćby stąd, że skradzione przedmioty miały znaczną wartość. Dobrze zarabiający robotnik w Galicji mógł liczyć na jakieś tygodniowo 10 koron niewykwalifikowany, a 20-25 fachowiec.

Bez linku do meczu, bo nie nie mam informacji by jakiś grano. Prawdopodobnie tylko trenowano w przerwie między sezonami.

Cracovia gdy chce to umie grać z sensem

1939

„Cracovia gdy chce to umie grać z sensem. Ale kto odgadnie kiedy zechce?” – takie oto słowa komentarza padły przy okazji wywiadu z selekcjonerem reprezentacji Polski Józefem Kałużą, tu w wywiadzie nazywanym wodzem piłkarskim.

(kliknij aby powiększyć)

 

Józef Kałuża istotnie był wodzem. Nic nie znaczącą amatorską reprezentację Polski doprowadził do sukcesów, którym nikt nie dorównał później aż do czasów orłów Górskiego.

A te słowa z 1939 o Cracovii zauważmy nadal aktualne.

Tłumy na Cracovii 1

1910

„Zawody w piłkę nożną naszego klubu sportowego „Cracovii” potrafiły zdobyć sobie należną sławę i stać się pryncypalnym punktem zbornym zbornym dla krakowskiego high-life’u sportowego”. Tak napisał dziennikarz 101 lat temu, a słowa te nadal pozostają aktualne. Elita Krakowa niezmiennie bywa na swojej Cracovii.

Dwie kolejki sezonu 2010/11 za nami i dwukrotnie najwyższa frekwencja w
lidze była na – wcale nie największym – stadionie Cracovii. Co ciekawe jednemu z dziennikarzy nie przeszkodziło to podać akurat Pasów jako przykładu na … niską liczbę widzów w ekstraklasie. 🙂

A tamtym meczu z 1910 przeczytacie tu [1].

Nasz wielki mecz

1906

Bez dnia jednego 105 lat temu I Klub Studencki z Krakowa zmierzył się w niedzielny poranek z drużyną pracowników cyrku rewolwerowca Buffallo Billa. Mecz ten – nieściśle bo z twórczą swobodą – został opisany przez Ferdynanda Goetela i trafił do podręcznika dla II klasy szkół średnich.

Chciałeś mieć maturę (która więcej wtedy znaczyła niż niejedne studia dziś) to musiałeś znać początki Cracovii. Bo wykształcony człowiek wiedzę o ważnych rzeczach mieć musi.

Całość opowiadania tu jest dostępna [1].

Obecnie historia Cracovii nie jest już nauczana w szkołach i dopóki ten skandaliczny błąd nie zostanie naprawiony wyjaśnić warto, że I Klub Studencki na jesieni 1906 dostał piękne stroje w narodowych barwach i odtąd stał się znany jako Biało-Czerwoni. A w 1907 połączył się z Cracovią.

O meczu zaś więcej tu [2].