Derby, których nie ogarniesz

1937

Kierownik sekcji piłkarskiej Pasów w rozmowie z dziennikarzem Przeglądu Sportowego pod koniec sezonu, który okazał się mistrzowskim. Interesująca jest odpowiedź na pytanie o mecze Cracovia-Wisła.

„Te nie dadzą się objąć żadną kategorią przygotowań. Nie decyduje bowiem wtedy forma czy kondycja, ale nerwy i szczęście. To jest całkiem specyficzne zagadnienie. Forma nie odgrywa w nim decydującej roli.”.

Widać już 80 lat temu było jasne, że Święta Wojna rządzi się swoimi prawami i wymyka spod zasad piłkarskiej logiki.

Nerwów (żelaznych) i szczęścia pozostaje zatem życzyć biało-czerwonemu Krakowowi.

(kliknij aby powiększyć)

Kampania afrykańska

1937

Bardziej konkretne plany Cracovii na przerwę zimową 1937/38 to wizyta w Afryce – w Maroku i Tunisie.

Co nie wyszło nie wiem, w każdym razie te dwa mecze z AKS Chorzów zagrano.

A ja podrzucę pomysł władzom klubowym. Skoro zawodnik Pasów Saidi Ntibazonkiza, najsłynniejszy piłkarz Burundi, ma tam swoją akademię piłkarską to dlaczego by tam nie polecieć i zagrać jakiś mecz ku chwale Cracovii?

Cztery pociągi

1937

Ruch – Cracovia. Klasyk ligi, absolutny hit przedwojennej polskiej piłki. Wyprzedane bilety. Z Krakowa przyjeżdżają dwa pociągi fanów Pasów. Ale i sympatycy hajduckiego klubu ściągają tłumnie. Kibice Ruchu z Rybnika i Tarnowskich Gór organizują na ten mecz dwa pociągi specjalne.

Mówiąc dzisiejszym językiem to zorganizowany – i to jak! – wyjazd FC. O meczu więcej tu [1].

Mistrzostwo dla przyjaciół

1937

Dziś mecze ostatnich kolejek odbywają się o jednej porze. Przed wojną nie stosowano tego zwyczaju. Nawet pojęcie kolejki ligowej było dość luźne i kluby grały swoim własnym rytmem, raz te raz tamte. Terminarz sezonu 1937 był taki, że gdy liderująca w tabeli Cracovia rozegrała swój ostatni mecz wcale tytułu pewna być nie mogła. Drugi w tabeli AKS Chorzów miał do rozegrania dwa spotkania. Dwa punkty straty, co przy znacząco gorszym stosunku bramek wymagało zwycięstwa i remisu. Zadanie wydawało się dość łatwe, bo na przeszkodzie stały grające o nic Pogoń Lwów i Wisła Kraków.

A jednak AKS mistrzem nie został. „Serdeczna przyjaźń Pogoni z Cracovią doznała nowego wzmocnienia.” Pogoń Lwów zagrała dla krakowian i zwyciężyła 1:0.

A mistrzostwo to było niezwykłe. Mistrz bowiem, Cracovia, był beniaminkiem ligi i rzecz taka zdarzyła się po raz pierwszy i dotąd powtórzyła tylko raz. Aby było jeszcze ciekawiej beniaminkiem był także wicemistrz Amatorski KS z Chorzowa.