1935
Nietypowe tournée zaplanowała Cracovia w roku 1935. Przez Rumunię, Bułgarię i Turcję aż do Palestyny czyli ówczesnej kolonii brytyjskiej.
dzieje klubu sportowego opowiedziane skanami starych gazet
1935
Nietypowe tournée zaplanowała Cracovia w roku 1935. Przez Rumunię, Bułgarię i Turcję aż do Palestyny czyli ówczesnej kolonii brytyjskiej.
1935
Te zawody różnie nazywano. Prasa pisała o mistrzostwach Polski, ale nie były nimi. Mistrzostwo rozgrywano w cieplejszych miesiącach, te zaś rozgrywki urządzono w styczniu. Mówiono też o zimowym mistrzostwie Polski, albo o grze o puchar Polskiego Związku Gier Sportowych (PZGS to wspólny związek dla siatkówki, koszykówki, piłki ręcznej i hazeny). Dopiero po latach utarło się nazewnictwo znane dziś: Puchar Polski w koszykówce mężczyzn.
Finałowy turniej odbył się 12 i 13 stycznia 1935 w Przemyślu. Spotkało się osiem drużyn. Grano rzecz jasna systemem pucharowym.
W pierwszym meczu Cracovia zmierzyła się z AZS Wilno. Początkowo zanosiło się na łatwe zwycięstwo krakowian, nieoczekiwanie do przerwy to wilnianie byli górą, ale po pauzie Cracovia odniosła zwycięstwo „jako drużyna stylowo i strzałowo lepsza”. 33:24.
W półfinale przyszło się zmierzyć z KPW Poznań. Ćwierćfinał poznaniacy przeszli lekko, gromiąc 72:7 śląski Strzelec Bystra. Wynik bardziej interesującego nas starcia to 36:30 dla krakowian choć faworytem byli zawodnicy z Poznania. Prasa pisała o pechu w strzałach koszykarzy KPW, ale i o zupełnie zawodzącej obronie, która nie radziła sobie ze świetnym napadem Cracovii.
W finale czekał IKP Łódź. To jeszcze większa sensacja zawodów. Spodziewano się raczej Polonii Warszawa (w ćwierćfinale pokonała Czuwaj Przemyśl, a łodzianie Dror Lwów). Czarne Koszule na kilka minut przed końcem prowadziły 10 punktami, ale wtedy fenomenalny finisz zanotował IKP zwyciężając ostatecznie 54:45.
Finał to „gra od pierwszej minuty pod znakiem przewagi Cracovii, która w tym spotkaniu osiągnęła pełnię swej formy”. 43:27 i pierwszy Puchar Polski wylądował w klubowej kolekcji.
Warto objaśnić co znaczy owo IKP w nazwie pokonanego rywala. To skrót od nazwy sponsora – fabryki Izraela Kalmanowicza Poznańskiego. Klub ten zlikwidowano w latach 50-tych, a jego majątek i sportowców przejął ŁKS. Zaś KPW Poznań to Kolejowe Przysposobienie Wojskowe, a wiadomo, że jak kolej i Poznań w jednym to każdy zgadnie, że to Lech po prostu.
Był to pierwszy Puchar Polski dla Cracovii, ale nie ostatni. Jeszcze w tym samym 1935, dwa miesiące później bo 10 marca, po to trofeum sięgnęli siatkarze. PP zdobywały nadto dla biało-czerwonych barw piłkarki ręczne, jak podaje Marek Pampuch stało się to dwukrotnie w 1985 i 1988.
Ale spytacie może kiedy to po roku 1935 męscy zawodnicy Cracovii ponownie wznieśli w górę zdobyczny Puchar Polski? Odpowiadam zatem: 29 grudnia 2013.
1935
Tym wpisem zaczniemy opowieść o tym jak to w przeszłości spadała z ekstraklasy Cracovia. Zdarzyło się to bowiem niejeden raz. Wracali, spadali i znów wracali.
Pierwsza degradacja to rok 1935. Po ośmiu sezonach w Lidze (bo wówczas tę nazwę pisano z dużej litery jako nazwę własną) Pasy zanotowały nieoczekiwany spadek.
Właściwie nie była to ostatnia kolejka bo grano wówczas nieco nieregularnie. Gdy większość klubów grała swój ostatni 20-ty mecz, parę innych miało wciąż „zachomikowane” zaległe spotkania. Spadały dwie drużyny. Pewna degradacji była Polonia Warszawa, został do wyłonienia jeszcze jeden klub. Dół bardzo wyrównanej tabeli ligowej wyglądał wówczas tak (kolejno mecze, punkty, gole):
W ostatnim swym meczu 17 listopada 1935 Cracovia grała na wyjeździe z Ruchem. Ta drużyna z Wielkich Hajduk, wtedy odrębnej … wsi, dziś części Chorzowa walczyła o trzecie z rzędu mistrzostwo Polski i toczyła korespondencyjny pojedynek z mająca tyle samo punktów Pogonią Lwów. Garbarnia, główny rywal Pasów w walce o utrzymanie, podejmowała u siebie Legię, ale miała jeszcze zaległe spotkanie u siebie z Wisłą. Dla Pasów ratunkiem było zwycięstwo, które przy dość dobrym bilansie bramek dawało dużą szansę wyprzedzenia jeśli nie brązowych to kogoś innego. Remis dawał znacznie mniejszą nadzieję – wówczas Garbarnia nie mogłaby zdobyć więcej niż 1 punktu w dwóch meczach.
Po dobrym, zaciekłym, heroicznym meczu Pasy zremisowały 1:1. Dla Ruchu to fatalny wynik. Wściekli kibice gospodarzy zaatakowali piłkarzy, kilku zostało poturbowanych, a Wilhelmowi Górze złamano nawet żebro.
Po godzinie przyszły wyniki z innych stadionów. Warta – Pogoń 5:3 i szał radości wybuchł na hajduckim stadionie – Ruch jednak mistrzem! Pasiacy czekali na inny rezultat. Garbarnia – Legia 8:0 tak brzmiał wyrok z Krakowa. To koniec. Cracovia spada.
O meczu więcej w encyklopedii Cracovii – [1].
Spadek Cracovii, pierwszego mistrza Polski, polskiej eksportowej drużyny z reprezentantami w składzie, wywołał szok. W dowód uznania dla Pasów delegat Pogoni Lwów zaproponował przegłosowanie, że … Cracovia i tak zostaje w Lidze „na co bez dyskusji zasługuje”. Nie doszło jednak do tego.
Warto zauważyć, że Cracovia znów zrobiła coś wyjątkowego – spadając miała nie ujemny, a zerowy bilans bramek. 34-34. Chcecie wiedzieć kto następny w polskiej ekstraklasie tak spadał? Nikt nigdy.
Ciekawostką jest to, że osiem to największa jak dotąd liczba sezonów ekstraklasie bez przerwy. Zdarzyła się dwukrotnie. 1928-1935 i 2004/05-2011/12. Taka klątwa? Niektórzy już przed obecnym sezonem wiedzieli: ósmy znaczy się ostatni.
1935
7 kwietnia. Cracovia wyjeżdża do Poznania i przegrywa aż 4-0. Ale w tym meczu ważne jest co innego. To pierwszy mecz ósmego z rzędu sezonu Cracovii w najwyższej lidze.
W sezonie 2011/12 Pasy zagrają w ekstraklasie i będzie to ich ósmy z rzędu sezon w tej lidze. Rekord zostanie wyrównany.
1935
0:0. Totalna nieudolność napastników lub fenomenalna skuteczność bramkarza i obrońców. Po obu stronach. Dla widzów mniej ciekawie, nie ma tego co kochają – bramek. Ale w tym meczu 0:0 było niezwykłe. Po raz pierwszy w oficjalnym meczu o punkty u siebie kibice Cracovii nie zobaczyli żadnego gola. Pierwszy mecz Pasów w oficjalnych rozgrywkach to maj 1913, a to spotkanie o którym mowa to czerwiec 1935. Tak, tak 22 lata zawsze z bramką w meczu u siebie o punkty. Całe pokolenie minęło…
Z relacji sadząc nie mieli tego świadomości. O meczu tym (z Ruchem) więcej tu [1].
1935
Ostatnia kolejka raczej marnego dla Cracovii sezonu. Klubowi przyzwyczajonemu walczyć o złoto grozi spadek z Ligi (pierwszej, nie ma innej). W ostatnim meczu jedzie do Hajduk Wielkich do Ruchu. Ale Ślązacy też o coś graja – o mistrzostwo. Muszą być o punkt lepsi od Pogoni Lwów walczącej z Wartą w Poznaniu. Jest jeszcze jeden pojedynek ważny dla układu w tabeli. To mecz Garbarni z Legią.
W Hajdukach tylko remis, ale Pogoń w Poznaniu przegrywa w Poznaniu i tytuł zdobywa Ruch. Z Krakowa wieści przychodzą dla Pasów marne Garbarnia wznosi się na szczyty i gromi Legię 8:0. A to oznacza tylko jedno, posiadacz 3 z 14 tytułów mistrza opuszcza Ligę.
Po roku biało-czerwoni wrócili, wrócili w stylu wielkim, jakim nikt dotąd i na długo jeszcze potem nie wrócił bo wrócili zdobywając mistrzostwo.
biuletyn Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Historyków i Statystyków Piłki Nożnej
dzieje klubu sportowego opowiedziane skanami starych gazet