Zimowe treningi Cracovii

1908

Zimowe przygotowanie do sezonu nie jest wynalazkiem współczesnym. Krakowska prasa z 27 lutego 1908 donosiła, że Cracovia, mimo niepogody, trenuje. Treningi trwały wtedy już od dwóch tygodni, a pierwsza drużyna grała regularnie co niedzielę. Jak zwykle w ślad za Cracovią podążyły i inne kluby.

Niestety nic nie wiadomo o zimowych meczach „Cracovii” z tego roku. Można przypuszczać, że były to wewnętrzne gierki.

Bardzo podarty skan

1908

Czasem pobyt w bibliotece aż boli. Jedna z gazet, dziennik Nowiny, w którym trzeba było strony wręcz składać jak puzzle. O innym takim przykładzie pisałem już tu [1] półtora roku temu. Dobrze, że dziś wreszcie jest to masowo skanowane przez bibliotekarzy. Dla ilu gazet za późno?

A tak przy okazji to otwarcie sezonu to wówczas koniec kwietnia był. W zimie nie grano.

Nie ma mleka dla piłkarzy

1908

Sekcja Sportowa Krajowego Związku Turystycznego, tak nazywała się organizacja kierująca krakowskim sportem w 1908 i w połowie 1909. Jej działalność budziła wiele zastrzeżeń, działacze zaniedbywali swoje obowiązki. Niedbalstwo, brak odpowiednich warunków. Liczyły się tylko „słupki” w finansach.

W połowie 1909 Cracovia podziękowała nieudacznikom. Okazało się, że jak
się zadba o odpowiednie warunki to i słupki same się kalkulują – na
wyższym poziomie.

Uwagę tę sporządzono po meczu, o którym więcej na WikiPasach czyli tu [1].

 

Pierwszy trener

1908

Pasy mają trenera. Kończy się czas bylejakości, zaczyna solidny futbol. Cracovia sięga po trenera z zagranicy, z kraju gdzie myśl piłkarska jest solidniej rozwinięta.

Ten trener,  (i zawodnik zarazem), pierwszy trener Cracovii to Anglik Wiliam Calder, więcej o nim tu [1].

Ciekawostka wyszła na jaw po latach, Calder w Krakowie nie tylko trenował Pasy i nauczał angielskiego. Był szpiegiem Jego Królewskiej Mości infiltrującym stan CK wojska w Twierdzy Kraków.

Jakiś klub na literkę W

1908

Po marazmie poprzedniego roku w 1908 w Krakowie znów zaczęto rozgrywać intensywniej mecze piłkarskie. Po wiośnie granej z zamiejscowymi rywalami, na jesieni doszło do pojedynków z lokalnymi drużynami. Pierwszy wrześniowy mecz sprawił pewien kłopot redaktorom dziennika Nowiny. Wiadomo, że z jednej strony gra Cracovia. To oczywiste, ale kim są rywale? Jak oni się nazywali? Jakiś klub na literkę W… A tak, Wawel!

Inne gazety były nieco lepiej zorientowane i o meczu tym, pierwszych derbach z Wisłą można poczytać tu [1].

Pierwszy wjazd z bramą

1908

Pierwsze mecze na Błoniach toczono na boiskach ogrodzonych sznurkami, czasem obwieszonych płótnem. Sznury służyły temu by nie podszedł blisko nikt, kto nie zapłacił. 31 maja 1908 podczas meczu Wisły Kraków z Pogonią II Lwów (tak z rezerwami, to nie pomyłka) doszło do chuligańskiego wybryku. Prawdopodobnie pierwszego w historii polskiej piłki. Otóż po przerwie tłum młodzieży siłą zaatakował bramę by przez nią wedrzeć się na  „stadion”. Szturm musiała odpierać policja.

W świecie to niesłychane komentują dla prasy piłkarze Cracovii. Wiedzą co mówią, to prawdziwi światowcy, trzy dni wcześniej zagrali mecz w Opawie. Pierwszy międzynarodowy mecz w historii polskiej piłki nożnej.

O różnicy klas (I)

1908

Gdyby zapytać kogoś o historię piłki w Krakowie niemal na pewno dostaniemy odpowiedź o dwóch wielkich klubach łeb w łeb walczących non-stop od 1906. O meczach z Czarnymi i Pogonią Lwów i kibicami w melonikach i kapeluszach.

Obraz to bardzo ładny, politycznie (sportowo?) poprawny. Ale też bardzo nieprawdziwy. Kraków miał swoją reprezentację, swój miejski klub – to Cracovia grająca z najlepszymi klubami z tej części Europy. Wisła początkowo była tym klubem drugim, gdzieś tam w tle.

O różnicy klas ciąg dalszy tu [1].