1955
W stalinowskiej Polsce wraz z wiosną zapachniało odwilżą w sporcie. Zrzeszenie Ogniwo, najsłabsze i najbiedniejsze, do którego przypisano Cracovię połączyło się z innym (Spójnią) tworząc nowe: Spartę. Dla Cracovii oznaczało to zmianę nazwy, przestała być Ogniwem Kraków, zaczęła Spartą Kraków. Jednak zmiany czuło się już wyraźnie, w krakowskiej prasie pisano Sparta-Cracovia, a nawet bez problemów wydrukowano wyznanie Kazimierza Cisowskiego, jednego z dawnych piłkarzy Wisły, wówczas już oldboya, który wyznał, że ma formę bo „całą zimę grało się w hokej w Cracovii”.
Wiosną wystartował Puchar Polski. Rozgrywki te biało-czerwonym wybitnie nie szły od początku. Każdą edycję Pasiacy kończyli po pierwszym meczu. Tym razem los wskazał Gdynię i klub w przyszłości znany jako Arka. Po raz pierwszy oficjalnie Cracovia zawitała do tego miasta. I stało się, mamy to! Pierwsze zwycięstwo w Pucharze Polski i pierwsze zwycięstwo w Gdyni.

Historia dalej jest dość znana. Sławetny port bałtycki statek z Cracovii zawsze rozbijał u swych brzegów i czy to Arka czy Bałtyk Pasy przez dziesięciolecia wracały bez zwycięstwa. Acz każda seria swój koniec ma, więc i ta miała.
A ja jeszcze z niejaką przyjemnością odnotuję, że pierwsze zwycięstwo Pasów w Gdyni gwizdał sędzia Fortuński i choć nie wiem czy wówczas Fortuna sprzyjała Cracovii, to z pewnością jest tak dzisiaj. 😉


